Forum mieszkańców najpiękniejszego osiedla w Warszawie
Administrator
Idąc tropem posta p. Bogusława, mam pomysł na tzw. burzę mózgów: spróbujmy się zastanowić w jaki sposób spółdzielnia mogłaby sensowniej zarabiać.
Nie będziemy szukać złóż gazu ani otwierać dzielnicy uciech, ale może są jakieś dobre pomysły na to, jak przysporzyć sobie pieniędzy? Byłoby na remonty i odnawianie budynków.
Rzuciłem pomysł o tym, by rozebrać Czerniakowską161 i w tym miejscu zbudować nieduży biurowiec do spółki z jakimś uczciwym deweloperem. Moim zdaniem to dobry pomysł. Czy ktoś widzi jakieś inne możliwości? Może w tym miejscu należałoby postawić coś innego? Albo wybudować tam raczej budynek mieszkalny i sprzedać te lokale (trochę blisko ulicy)?
Offline
Biurowiec.... hm.. bardzo dużo jest w Warszawie ogłoszeń "Wynajmę powierzchnie biurową". Ale domek z podziemnym garażem i to dużym może nie byłoby głupio. Może należy rozejrzeć się po deweloperach . Tylko czy nie będzie już ani sklepu ani kiosku?
Ostatnio edytowany przez ejej (2010-04-14 22:26:30)
Offline
Administrator
ejej napisał:
Biurowiec.... hm.. bardzo dużo jest w Warszawie ogłoszeń "Wynajmę powierzchnie biurową". Ale domek z podziemnym garażem i to dużym może nie byłoby głupio. Może należy rozejrzeć się po deweloperach . Tylko czy nie będzie już ani sklepu ani kiosku?
To też nie jest zły pomysł, tylko tak pomyślałem o bliskości ulicy Czerniakowskiej - nie wiem, czy apartamenty tak blisko trasy szybkiego ruchu dobrze by się sprzedawały.
To prawda, że biurowców w Warszawie nie brakuje. Ale powierzchnia biurowa dla mieszkańców ma większy sens, bo zapewnia stałe wpływy a mieszkania można sprzedać tylko raz.
Co do kiosku i sklepu... Wolałbym zamożną spółdzielnię niż świeże gazety
Offline
Parkowie samochodów na naszym osiedlu !!!
czy postawienie znaku "Parking osiedlowy tylko dla mieszkańców osiedla Dragonów" i wyrobienie laminowanych kartek które to można by było włożyć za szybę samochodu mieszkańca naszego osiedla to taki problem ???
samochody nie posiadające takowego zezwolenia byłyby bardzo atrakcyjne dla straży miejskiej i na pewno bardzo chętnie wywożone z naszego osiedla
przecież klienci przychodni czy TVN mogą zostawiać samochody na ulicy Kawalerii gdzie są parkometry i ogrom miejsca do parkowania !!!
Offline
Administrator
c2h5oh napisał:
Parkowie samochodów na naszym osiedlu !!!
czy postawienie znaku "Parking osiedlowy tylko dla mieszkańców osiedla Dragonów" i wyrobienie laminowanych kartek które to można by było włożyć za szybę samochodu mieszkańca naszego osiedla to taki problem ???
samochody nie posiadające takowego zezwolenia byłyby bardzo atrakcyjne dla straży miejskiej i na pewno bardzo chętnie wywożone z naszego osiedla
Rozmawiałem o tym z Zarządem Dróg Miejskich. Umywają ręce - ulica Dragonów jest drogą wewnętrzną i z ich punktu widzenia ona nie istnieje tzn. jest poza ich kompetencją. Dlatego nie postawili u nas parkomatów (co byłoby korzystne, bo wszyscy wyrobiliby sobie identyfikatory) i dlatego jedyną instytucją decyzyjną jest spółdzielnia, która ograniczyła się do powieszenia tablicy przy wjeździe. Nietrudno było zgadnąć, że da to efekt zerowy.
Kartki parkingowe wydawane przez spółdzielnię nie miałyby żadnego znaczenia, bo straż miejska nie mogłaby wlepiać mandatów za parkowanie na naszym terenie. Jedynie spółdzielnia mogłaby zatrudnić parkingowego i ew. dzwonić z prośbą o odholowanie samochodów.
Przy ZUS-ie na Senatorskiej, jakaś firma urządziła sobie prywatny parking na swoim terenie. Kasuje potworne pieniądze za godzinę postoju a tych, którzy nie płacą karze odholowaniem samochodu. Jak się chce to można...
Swoją drogą zastanawiam się jakim prawem przychodnia wydzieliła sobie 4 miejsca przy pomocy łańcucha. Jak prawem, pytam?!
Offline
Administrator
c2h5oh napisał:
jeśli chodzi o parking w okół przychodni to ten teren należy do nich niestety i mają takie prawo niestety jeszcze raz
no właśnie. teren ulicy dragonów należy zaś do spółdzielni. i ona też mogłaby go zabezpieczyć do używania przez mieszkańców, biorąc przykład z przychodni (która, jak poinformowała ejej, zamyka się na czas remontu. i co, miejsca pozostaną wolne, zabezpieczone łańcuchem przez ten czas?).
Offline
Pomysł z wyburzeniem przychodni i budową apartamentowca jest super! Taki budynek mógłby mieć parking podziemny, co rozwiązało by problem z parkingiem od Czerniakowskiej, gdzie ruch czasem większy niż na Marszałkowskiej. O nabywców bym się nie martwiła, to atrakcyjne miejsce.
A ja proponuję postawienie ekranów ochronnych od ul. Czerniakowskiej, takich, jakie są stawiane przy trasach szybkiego ruchu. Może trochę by przytłumiły hałas, a także odgrodziły osiedle od tej strony.
Offline
Administrator
Ekrany ochronne to Czerniakowskiej to pomysl ciekawy. Ale czy nie jest tak, ze one musialyby miec wysokosc okolicznych budynkow, zeby spelniac swoja funkcje?
Offline
Użytkownik
Witam
Na chwilę obecną Spółdzielnia ma trzy główne źródła dochodu:
- wynajem powierzchni w pawilonie przy Czerniakowskiej 161
- wynajem lokali użytkowych w dolnych częściach bloków
- wynajem powierzchni na banery reklamowe
Najwięcej daje nam pawilon (rzędu 500 tyś rocznie), ale jak się bliżej przyjżeć to mogłoby być drugie tyle. Obecnie główny najemca (właściwie były), firma "Nasze Zdrowie" płaci połowę minimalnej stawki rynkowej. Nowy Zarząd podjął zdecydowane działania, żeby naprawić tą sytuację. Umowa została wypowiedziana (pod koniec czerwca) i najemca został zaproszony do negocjacji nowych warunków. Niestety okazało się, że nie są zainteresowani poważnymi rozmowami. Skupili się na podważeniu skuteczności wypowiedzenia. Jest to krok rozpaczliwy. Główną intencją nie jest prowadzenie działalności medycznej w pawilonie, tylko odzyskanie prawa pierwokupu jakie dawała stara umowa. Umowa, która była bardzo niekorzystna dla spółdzielni. Skutek tych działań jest taki, że 8.09.2010r. został złożony do sądu wniosek o eksmisję. Jednocześnie Zarząd rozgląda się za nowym, normalnym, najemcą.
Tak więc pierwsze źródło dodatkowych pieniędzy to zrobienie porządku w umowach najmu i likwidacja długów czynszowych mieszkańców i firm wynajmujących lokale.
Kolejne źródło pieniędzy to inwestycja. Są trzy możliwości:
- budowała apartamentowca na działkach gdzie jest teraz parking przy Dragonów oraz plac zabaw szkoły Montessori
- dobudowanie piętra (gdzie można) do istniejących budynków
- wybudowanie nowego biurowca w miejscu pawilonu
Na początek najwłaściwsza wydaje się ta pierwsza (to moje prywatne zdanie). Po pierwsze będzie to budynek mieszkalny, a więc cały na sprzedaż. Inaczej mówiąc jednorazowy, duży zastrzyk pieniędzy. Ponadto zdobywamy doświadczenie we współpracy z deweloperem. Lekko licząc zdobylibyśmy pieniążki i na ocieplenie (rewitalizacje, bo i wymiana okien) wszystkich budynków i na ogrodzenie osiedla i na place zabaw.
W przypadku pawilonu sytuacja jest inna. Tu większość powierzchni będzie pod wynajem. Należy więc dążyć, żeby jak największa część tej powierzchni została w rękach spółdzielni, a jak najmniej u dewelopera. Wtedy zapewnimy sobie dochody na przyzwoitym poziomie na następne 30 lat.
Co do nadbudowy to moim zdaniem to świetny pomysł: dodatkowy zastrzyk pieniędzy (i to dość dużych) oraz ogólny wzrost wartości wszystkich mieszkań w bloku przez wybudowanie obligatoryjnej już wtedy windy. Ten dodatkowy zastrzyk pieniędzy można właśnie wykorzystać na zwiększenie udziału w inwestycji związanej z pawilonem.
To takie "luźne" przemyślenia po rocznym przewodzeniu Radzie Nadzorczej
Ostatnio edytowany przez boguslaw_jozwiak (2010-09-28 02:37:18)
Offline
chcę tylko zapytać skąd pomysł na ogrodzenie osiedla. w warszawie jest mnóstwo ogrodzonych osiedli i sztucznie wygenerowanych przestrzeni "strzeżonych". tymczasem przestrzeń miejska jest przestrzenią otwartą i przecinanie jej przegrodami i zagrodami zaprzecza funkcji miasta. jeśli komuś wydaje się, że za ogrodzeniem będzie np. bezpieczniejszy, to jest to przekonanie złudne...
w kwestii placu zabaw, to o ile pamiętam jak instalowała się szkoła montessori, była mowa o tym, że plac zabaw tam powstały będzie także służył osiedlu i dzieci mieszkańców będą mogły z niego korzystać. trzeba by to sprawdzić w umowie.
a tak przy okazji, kto z was pamięta jaki tam był przyjemny plac zabaw? jeszcze w latach siedemdziesiątych...
no i propozycja wyburzenia pawilonu przy czerniakowskiej 161 nie zachwyca mnie szczególnie, chociaż nie jestem wielbicielką przychodni "nasze zdrowie". poza tym pawilon jest ładny architetonicznie - chociaż w takim stopniu zaniedbania w jakim się znalazł już tego nie widać.
wolałabym raczej taką infrastrukturę osiedlową, której pawilon kiedyś służył - sam spożywczy, kiosk, magiel... rozumiem jednakowoż, że twarde prawa rynku są nieubłagane i to se ne vrati i trzeba walnąć apartamentowiec. w końcu tak ich niewiele w warszawie.
ekrany ochronne - jak najbardziej - mieszkańcy dragonów mają cicho, ale ci od czerniakowskiej przez okrągłą dobę mają hałas i huk. prezes jurczak twierdził - zapytany kiedyś o ekrany dźwiękochłonne, że taką funkcję izolacyjną pełnią bilbordy reklamowe, których jest od czerniakowskiej ze 20...
w ogóle zastanawiam się czy osiedle czerpie jakieś zyski z tych wszystkich bilbordów, które jesteśmy zmuszeni oglądać z okien. i na co są one przeznaczane.
Offline
Zastanawiam się czy dojdzie do tego, że aby wyjść z domu trzeba brać ze sobą maczetę, aby dojść do przystanku np. To prawda, że mamy jesień i rośliny już tak nie rosną, ale spojrzenie na nasze krzaki nie budzi radości. Nie jestem przekonana, że jesteśmy tak bardzo biedni, aby nie było możliwości wynajęcia firmy ogrodniczej. Krzaki również wchodzą do okien na niektórych parterach -przesada. Czy wymiana okien w administracji to drobny wydatek w porównaniu z obcięciem krzaczorów? Mam jednak nadzieję, że ponieważ i tak trzeba będzie wywozić liście to i te krzaki ... przy okazji....
Poza tym popieram ekrany dźwiękochłonne zamiast tych, na ogół beznadziejnych, reklam, które nie są żadną izolacją a szpecą. Zarobek z nich chyba nie jest też wielki.
Offline
Administrator
JOGA napisał:
chcę tylko zapytać skąd pomysł na ogrodzenie osiedla. w warszawie jest mnóstwo ogrodzonych osiedli i sztucznie wygenerowanych przestrzeni "strzeżonych". tymczasem przestrzeń miejska jest przestrzenią otwartą i przecinanie jej przegrodami i zagrodami zaprzecza funkcji miasta. jeśli komuś wydaje się, że za ogrodzeniem będzie np. bezpieczniejszy, to jest to przekonanie złudne...
I tak, i nie. Grodzenie osiedli niesie sporo problemow, ale tez rozwiazuje wiele innych. Przyklad: dwukrotnie ukradziono mi na otwartym parkingu kolpaki. podejrzewam, ze przy zamknietym osiedlu ryzyko byloby mniejsze. poza tym, regularne przemarsze przez osiedle osob, ktore mieszkaja przy 29. listopada dzieki temu by sie skonczyly a musze przyznac, ze te marsze mnie szczegolnie irytuja. zwlaszcza latem, o 3 w nocy, gdy jest goraco i okna sa otwarte a tu wraca pijana grupa przez nasze osiedle i przeklina na czym swiat stoi budzac i dzieci, i doroslych.
JOGA napisał:
w kwestii placu zabaw, to o ile pamiętam jak instalowała się szkoła montessori, była mowa o tym, że plac zabaw tam powstały będzie także służył osiedlu i dzieci mieszkańców będą mogły z niego korzystać. trzeba by to sprawdzić w umowie.
a tak przy okazji, kto z was pamięta jaki tam był przyjemny plac zabaw? jeszcze w latach siedemdziesiątych...
Plac zabaw to dzisiaj basic na kazdym osiedlu. To ze u nas go nie ma, to po prostu zwykly skandal. Jesli rzeczywiscie Montesorri ma obowiazek dzielic z nami swoj plac zabaw to oczekuje, ze wladze spoldzielni tego przypilnuja i dadza mieszkancom to, co moim zdaniem, po prostu sie nam nalezy!
JOGA napisał:
no i propozycja wyburzenia pawilonu przy czerniakowskiej 161 nie zachwyca mnie szczególnie, chociaż nie jestem wielbicielką przychodni "nasze zdrowie". poza tym pawilon jest ładny architetonicznie - chociaż w takim stopniu zaniedbania w jakim się znalazł już tego nie widać.
wolałabym raczej taką infrastrukturę osiedlową, której pawilon kiedyś służył - sam spożywczy, kiosk, magiel... rozumiem jednakowoż, że twarde prawa rynku są nieubłagane i to se ne vrati i trzeba walnąć apartamentowiec. w końcu tak ich niewiele w warszawie.
Uwazam, ze w zamysle pawilon byl po prostu majstersztykiem architektury w tamtych czasach. dzisiaj jednak wyglada jak nieszczescie, zostal skandalicznie zaniedbany, a poza tym - bardziej niz magla czy gazet pod nosem, potrzebujemy odnowienia osiedla i wyprostowania wielu zaleglosci. bez tego, bedziemy placic coraz wyzszy czynsz i na te gazety przestanie nam starczac...
JOGA napisał:
w ogóle zastanawiam się czy osiedle czerpie jakieś zyski z tych wszystkich bilbordów, które jesteśmy zmuszeni oglądać z okien. i na co są one przeznaczane.
Ja bym przede wszystkim chcial poznac tego madrale, ktory zgodzil sie na poustawianie tych bilbordow w tak skandaliczny sposob. Jeden wyzej, drugi nizej, trzeci krzywo... w gazetach sie z nas juz smieja, ze taki koszmarek mamy na swojej dzialce.
Offline
Lokator_nr0 napisał:
JOGA napisał:
chcę tylko zapytać skąd pomysł na ogrodzenie osiedla. w warszawie jest mnóstwo ogrodzonych osiedli i sztucznie wygenerowanych przestrzeni "strzeżonych". tymczasem przestrzeń miejska jest przestrzenią otwartą i przecinanie jej przegrodami i zagrodami zaprzecza funkcji miasta. jeśli komuś wydaje się, że za ogrodzeniem będzie np. bezpieczniejszy, to jest to przekonanie złudne...
I tak, i nie. Grodzenie osiedli niesie sporo problemow, ale tez rozwiazuje wiele innych. Przyklad: dwukrotnie ukradziono mi na otwartym parkingu kolpaki. podejrzewam, ze przy zamknietym osiedlu ryzyko byloby mniejsze. poza tym, regularne przemarsze przez osiedle osob, ktore mieszkaja przy 29. listopada dzieki temu by sie skonczyly a musze przyznac, ze te marsze mnie szczegolnie irytuja. zwlaszcza latem, o 3 w nocy, gdy jest goraco i okna sa otwarte a tu wraca pijana grupa przez nasze osiedle i przeklina na czym swiat stoi budzac i dzieci, i doroslych.
ja bym dodała jeszcze obsikiwanie naszego osiedla przy okazji manifestacji i meczów, i hordy kibiców. ja tam jestem bardzo przywiązana do złudzenia bezpieczeństwa związanego z ogrodzeniem osiedla;)
Offline
Też jestem za ogrodzeniem naszego osiedla i wcale nie sądzę aby było to złudzenie bezpieczeństwa. To wszystko co napisała p. małgosia i Lokator_ nr0 to są realia, których można uniknąć. Z pewnością to wszystko przyszłość. Będzie pewien problem. W środku mamy przychodnię NFZ i musi być do niej dostęp, ale w dzień ... Ale to można chyba zrobić tak, aby na dzień otwierać bramę, a po zakończeniu pracy przychodni zamykać ją. Reszta może być ogrodzona cały czas. A "piękne" reklamy można np. zastąpić zwykłymi szarymi płytami dźwiękoszczelnymi (patrz Panorama) i puścić po nich np. bluszcz.
Offline